Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 18 listopada 2010

Rozczarowanie...

Pewnym sobotnim popołudniem, malowaliśmy pokój u mojej mamy.
Nagle zrobiło się ciemno jak w d....., a ja "maniak burz" :) odrazu wybiegłem na balkon zobaczyć co się dzieje. Kiedy spojrzałem w niebo doznałem lekkiego szoku i pomyślałem, że to "koniec świata". Był sierpień - pora burzowa, więc aparat zawsze miałem przy sobie. Pobiegłem do pokoju, założyłem szerokokątny obiektyw i ustawiłem co trzeba. Kiedy wróciłem na balkon, chmury były bardzo nisko i  kotłowały się jak w komórce tornada . Wszystko fajnie, tylko po kilku strzałach aparat zdechł. Bateria :(. Na szczęście kiosk był kilka metrów od domu, a mój sprzęt jest na paluszki :). Pieniądze w kieszeń i speedem na dół. Mam !! udało się. Wracam na balkon. Po kilku minutach chmury gdzieś się rozeszły, a na mojej twarzy pojawiło się rozczarowanie. Już  po wszystkim powiedziałem sobie i wróciłem do domu kontynuować malowanie. Po powrocie zgrałem zdjęcia na kompa z myślą, że wszystko usunę, ale jedno spośród kilkudziesięciu zdjęć okazało się zaje..... Odpaliłem Lightrooma i po kilku chwilach  uzyskałem zadowalający mnie efekt. Sami oceńcie... Szkoda, że burza się nie rozkręciła bo mogło powstać więcej....